piątek, 20 września 2013

Bombowe szaleństwo we Wrocławiu

Kochani!
Domyślam się, że macie ochotę mnie zabić już na samym wstępie. Niestety w klasie maturalnej mam bardzo mało czasu dla samej siebie – ciągle nauka. Wiem, wiem brzmi to błaho (możecie myśleć, że Was zaniedbuję- nie jest tak!).
Ostatnio bardzo dużo o Was myślałam, dlatego mała niespodzianka dla Wszystkich!
Razem z przyjaciółką planujemy zwiedzić największe miasta Polski. Harmonogram poznacie niedługo!

A teraz przechodzimy do konkretów:
Jak zdążyliście już zauważyć- blog nosi nazwę Wrocław Młodych. Nieprzypadkowo takowa nazwa. Stolica Dolnego Śląska wzbudza we mnie mieszane odczucia- jeśli chodzi o architekturę, historię oraz bogactwo zabytków -jestem dumna, iż pochodzę z Wrocławia. Natomiast martwią mnie ludzie tutaj mieszkający! Wiem, że każde miasto ma tzw. Czarne owce, na Dolnym Śląsku mamy ich kilka. Nie chcę wypowiadać się bezpośrednio o tych osobach i nie chcę ich przydzielać do żadnych grup, podgrup czy czegoś tam jeszcze.
We Wrocławiu coraz więcej się słyszy o bombach! Tak dobrze czytacie- bombach. Wprowadzanie paniki jest na początku dziennym w mieście, ludzie tracą orientację, zaczyna się panika. Dlaczego?
Odpowiedź jest prosta! Ktoś potrzebuje pomocy (psychologicznej) oraz wsparcia ze strony bliskich osób. Niestety, w dzisiejszych czasach jesteśmy lub chcemy być niewidomi na krzywdy innych osób. Goniąc bez celu, wyprzedzając się w osiągnięciach edukacyjnych/ zawodowych zaniedbujemy to co najważniejsze – PRZYJAŹŃ.

Nie mówię o wszystkich, ale jestem pewna, że 70-80% dorosłych nie wie co dzieje się z ich dziećmi, przyjaciółmi. Powtarzają sobie „Poświęcę im czas w weekend”- nie zawsze to wystarczy.  Wrócę jednak do ludzi, którzy siłą próbują zwrócić na siebie uwagę. Alarmy bombowe we Wrocławiu miały miejsce dwa razy !! W przeciągu tygodnia! Tutaj nasuwa mi się pytanie: PO CO? Czy naprawdę musimy stresować innych ludzi, siać panikę oraz informować o bzdurach?
Plotki, plotkami- są one bardziej bezpieczne w porównaniu z beznadziejną zabawą osób (swoją drogą myślałam dorosłych). Weźmy na przykład sytuację sprzed kilku dni : bomba na PKS’ie Wrocławia. (byłam świadkiem tego zdarzenia, więc opiszę je z mojej perspektywy).
Ludzie gnający na łeb, na szyję, aby zdążyć na swój autobus. Już dobiegają do PKS’u, a tu surprise! Policja nakazująca opuszczenie terenu dworca- potencjalna bomba.
Na dworcu mnóstwo ludzi- chcemy w końcu do domu wrócić, chaos totalny! Informacja o autobusach, które nie kursują i nagle widok jednego z nich, który jedzie w kierunku domu! Frustracja ludzi, zmęczenie, stres wdają się we znaki każdemu!
Dwie godziny beznadziejnego czekania na jakąkolwiek informację. Policja nic nie wie o kursujących autobusach (normalnie widmo!). Straż, karetka, policja, tylko jednego brak – SAPERÓW. Już słychać głosy ludzi mówiących o głupim dowcipie „gówniarzy”.
Kolejna godzina czekania i nagle najpiękniejsze zdanie skierowane do wszystkich ludzi
„MOŻNA WRÓCIĆ NA PKS” – moja pierwsza myśl „No nareszcie”. Po drodze mijam jakiegoś studencika, prawdopodobnie dziennikarstwa, który natrętnie próbuje wyciągnąć informacje o całym zdarzeniu.

Tym razem skończyło się szczęśliwie, ale co by było, gdyby- czysto hipotetycznie, ktoś doznał nieprzyjemności związanych z tym wygłupem?
Ludzie OPAMIĘTAJCIE SIĘ!!! – Żarty, żartami! Bardzo serdecznie pozdrawiam 30-letnią dowcipną Panią – mam nadzieję, że jest Pani z siebie dumna! Przez Pani wygłupy większość z nas wróciła bardzo późno do domu, zjadła nerwy. Dlaczego? Bo pokłóciła się Pani z kierowcą? Bo ogarnęła Panią nuda?

Za przykładem kobiety poszedł kolejny żartowniś (pewnie słyszeliście o ewakuacji Mc’Donalds).  Nie wiem czy może jestem „sztywna”, ale mnie takie żarty nie śmieszą. Świadczy to o głupocie i dziecinności wielu z nas.
Wniosek: Wiek to tylko liczba, bo umysł nie zawsze nadąży dojrzewać wraz z fizjologiczno- anatomiczną częścią człowieka.



HoPe

Dodatkowo postanowiłam do każdej notki zamieszczać muzykę tematyczną. Na dziś:
Cassandra Steen ft. Adel Tawil - Stadt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz